sobota, 21 kwietnia 2018

LZS Goleniów

Myślibórz. dnia 21.04.2018 r.

V miejsce Powiatu Myśliborskiego
Sobota dnia 21.04.2018r - Zachodniopomorskie Zrzeszenie Ludowe Zespoły Sportowe wyznaczyły spotkanie w GOLENIOWIE dla SAMORZĄDOWCÓW POWIATOWYCH naszego województwa. Reprezentacja Powiatu MYŚLIBORSKIEGO uzyskała środki ze STAROSTWA MYŚLIBÓRZ na wyjazd na tą imprezę, ale niestety nie była w stanie obsadzić wszystkich konkurencji. Niechęć mieszkańców naszego powiatu jest naprawdę zastanawiająca, a niewiele brakowało aby nasza reprezentacja zajęła miejsce na podium. Brakło tak niewiele - 10 pkt. Gdyby pojechali koszykarze i piłkarze nożni i bez walki zajęliby nawet ostatnie miejsca - zdobyte punkty w zupełności wystarczyłyby na zajęcie III a nawet II miejsca. Wszak w turnieju piłkarskim wystartowały tylko ...DWA zespoły. Zajęcie III miejsca dawało 15 pkt. Szkoda, wielka szkoda, że na ORLIKACH piłkę kopie dużo osób, a na wyjazd i reprezentowanie BARW SWOJEGO MIASTA i POWIATU nie ma chętnych. Ci którzy pojechali godnie nas reprezentowali. Spisali się na miarę swoich możliwości i umiejętności. Można rzec - dali z siebie wszystko i jak się okazało było to bardzo dużo.
SZACHIŚCI - małżeństwo EWA i Sebastian MATULOWIE - dali naszej reprezentacji łącznie 13 pkt. ONA - wśród 7 kobiet zajęła 5 miejsce, natomiast Sebastian zmiażdżył swoich konkurentów i demolując ośmiu konkurentów zajął zdecydowanie PIERWSZE miejsce. Początek był więc doskonały.
W ślady szachowego duetu poszli nasi młodzi pływacy. Ania STEPANCZENKO i jej adorator również popłynęli bardzo dobrze dorzucając do naszego skarbczyka punktowego 9 cennych punkcików. Ania popłynęła znakomicie ulegając tylko reprezentantce Stargardu, natomiast men zajął 6 m.
NORDIG-WALKING czyli chodzenie z kijkami. W tej konkurencji reprezentowało nas małżeństwo z Golenic Ryszard i Bernadetta MALINOWSCY. Zdobyli aż 19 pkt. Nie zaglądając im w metryki [chylimy czoła nad sprawnością fizyczną obu małżonków] spisali sie wręcz doskonale dystansując znacznie młodszych konkurentów i zdobywając łącznie 19 pkt. Brawo dla nich za ambicję i wolę wali i wogóle za chęć reprezentowania NASZEGO POWIATU.
Dodatkowo, po ciężkim i wyczerpującym marszu zgodził się wystartować jako VIP w wieloboju sprawnościowym. Nie ustępował zbytnio swoim konkurentom, ale zmęczenie dało o sobie znac. Dorzucił kilka punkcików do naszego skarbczyka. Jeszcze raz ogromne brawa dla niego.
Pchnięcie kulą i przeciąganie liny. W naszym wykonaniu była to konkurencja wiązana. Kulomioci spisali się dość poprawnie. Zdobyli łącznie 8 pkt, ale za to w rywalizacji PRZECIĄGANIA LINY nas KWINTET - KAPUŚNIAK, OLENDER, KOWALSKI oraz KULIKOWSCY Siergiej i Paweł nie dali rywalom najmniejszych szans przeciągając ich zdecydowanie na swoją stronę. Dali pokaz swoich umiejętności taktycznych i siły. I miejsce i zdystansowani wszyscy konkurenci.
Tenis stołowy był reprezentowany tylko przez mężczyznę znalezionego w ostatniej chwili. Tym, który zgodził się pojechać mimo bólu i cierpienia [rwa kulszowa], był Krzysztof BACHOŃSKI. Mimo tego sprawił się na miarę swoich możliwości. Grając sprzętem niezbyt profesjonalnym, a na dodatek nie trzymając rakietki przez ostatnie 2 lata pokonał dwóch konkurentów, a z trzema przegrał po zaciętej walce w stosunku 2:3. Jak się okazało miał bardzo silnych konkurentów w swojej grupie gdyż jego rywale zajęli odpowiednio pierwsze i trzecie miejsce. Miał pecha w losowaniu. Brawo za ambicję i za chęć reprezentowania wyrażoną w ostatniej chwili [piątek wieczorem] Kobieta żadna nie wyraziła zgody na wyjazd.
Nie wystawiliśmy także żadnej drużyny w PIŁCE NOŻNEJ, KOSZYKÓWCE K. i M. oraz w BIEGU SZTAFETOWYM.
Ogromna ilość punktów przeszła bokiem. W P.N. wystartowały tylko 2 ekipy, w Koszykówce K. - 4 zespoły, w Koszykówce M. - 7, a w biegu sztafetowym - 8 [tylko Nasz Powiat nie wystawił duetu biegaczka - biegacz]
Przejdźmy teraz do najprzyjemniejszych dla nas efektów rywalizacji [oprócz oczywiście poprzednio wymienionych] czyli do rywalizacji zespołów SIATKARSKICH. W obu zespołach [kobiecym i męskim] grali członkowie naszego STOWARZYSZENIA i nie ma znaczenia czy są mieszkańcami naszego POWIATU czy też nie. Ważne jest, że są członkami naszej społeczności siatkarskiej zrzeszonej w MSMPS-LZS MYŚLIBOR Myślibórz. I to się tylko liczyło. Nasze panie występujące w składzie: Agata KRZYSZTOFEK [kpt], Ewa LITWINIUK, Karina NOWOSIELSKA, Małgorzata KOWAL, Paulina CZAJA, Anna WIKA i Marta MOSKALEWICZ tylko w II secie pierwszego meczu miały spore kłopoty z pokonaniem swoich rywalek i przegrywały nawet 15:18. Mobilizacja w ich szeregach pozwoliła na pokonanie rywalek 2:0. Pierwszego seta wygrały 21:9 mi zapewne stąd takie kłopoty w drugim secie. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że ich rywalki broniły wręcz znakomicie a w II secie odważyły się wiele razy dynamicznie atakować i nasze zawodniczki zostały trochę tym faktem zaskoczone. Wszystko skończyło sie jednak szczęśliwie i po pokonaniu drugich rywalek także 2:0 spotkały się w finale z zespołem z Powiatu Łobezkiego. To było spotkanie koleżanek z parkietu, ale nie było litości. Wygrana naszego teamu nie podlegała dyskusji. Złote medale i puchar za zwycięstwo przyjęły z wielką radością. Brawo, tak trzymać.
Zespół siatkarski występował w składzie: Bogdan JURANT [kpt], Tomasz CZAPŁON, Mateusz Hałubi Patryk ZARĘBSKI, Tomasz PROŃKO, Piotr SOWALA oraz Michał RICHTER [libero]. Graliśmy sety tylko do 15, a na dodatek 15 punkt kończył seta bez względu na różnicę. Trzeba było więc uważać od początku i grać skoncentrowanym. W fazie grupowej za rywali dostaliśmy BIAŁOGARD i KAMIEŃ Pom. Z pierwszym z rywali nie było problemów 2:0 i sety do 8 i do 3. Drugi z rywali stawiał trochę większy opór ale także wygraliśmy zdecydowanie 2:0 [15:10, 15:8] i w meczu finałowym czekał już na nas rywal GOLENIÓW, który nie miał kłopotów z pokonaniem ŁOBZA. Początek spotkania bardzo zacięty i wyrównany. Prowadzenie uzyskiwała raz jedna drużyna raz druga. Jednak im dalej w las czyli im bliżej końca seta tym rosła przewaga naszej drużyny. Dynamiczne ataki ze środka [Tomek CZAPŁON, i Mateusz HAŁUBIEC], czy też ze skrzydeł [Tomek PROŃKO i Bogdan JURANT, a także Patryk ZARĘBSKI poparte dobrym rozegraniem Piotrka SOWALI pozwalały skutecznie odskoczyć w końcówce spotkania i pewnie wygrać mecz. Ekstra zagrywki w wykonaniu każdego z zawodników także pozwalały ustawić spokojnie blok i tym elementem także zdobywać punkty. Pierwszy set padł łupem naszej drużyny w stosunku 15:10. Drugi set to zdecydowane prowadzenie naszego zespołu [5:0]. Za chwilę strata 2 pkt, ale szybko to odrabiamy i do końca kontrolujemy wydarzenia na boisku.,Set wygrany w stosunku 15:11 i cały mecz 2:0.
Kolejny mecz to spotkanie z naszym sąsiadem czyli z zespołem z PYRZYC. Młodzi zawodnicy stawiali niezbyt duży opór. Może byli trochę bardziej zmęczeni od naszego zespołu, może częściowo zestresowani. W każdym bądź razie Mecz także pod kontrolą naszego zespołu, który w każdym meczu zmieniał swoje ustawienie. Raz Tomek CZAPŁON grał na środku, raz na pozycji atakującego, Podobnie jak i Tomek PROŃKO. Zmieniali swoje pozycje ale nie skutkowało to słabszą grą zespołu. Który PYRZYCE pokonał w podobnym stosunku jak rywali z Goleniowa czyli 2:0 [15:10. 15:11]..
Po raz kolejny pokonujemy rywali z naszego województwa nie tracąc nawet seta. Świadczy to o sile naszej drużyny i to bez względu na to w jakim ustawieniu i w jakim składzie gra.
KLASYFIKACJA KOŃCOWA POWIATÓW:
1.m. GOLENIOWSKI - 217 PKT,
2.M. ŁOBESKI - 178,
3.m. STARGARDZKI - 168,
4.m. BIAŁOGARDZKI - 161,
5.m. MYŚLIBORSKI - 159,
6.m. PYRZYCKI - 153,
7.m. ŚWIDWIŃSKI - 149,
8.m. KOSZALIŃSKI - 138,
9.m. KAMIEŃSKI - 82.
OPR. I FOTO. Stanisław TRUSIUK FOTO. Wiesław SIENKIEWICZ

niedziela, 11 marca 2018

Turniej Międzynarodowy w Miinchenberg-u

DOBRY WYSTĘP W Miincheberg [Niemcy]
Po wielu perypetiach związanych z kompletowaniem składu udało się dosłownie w przeddzień wyjazdu znaleźć kobietę [jak widać bez niewiasty nawet w siatkówkę pograć się nie da] oraz drugiego przyjmującego. Z mieszanymi więc uczuciami i bez jakichkolwiek przygotowań, dosłownie z marszu udaliśmy się do oddalonego o 80 km Miinchebergu [Niemcy] na turniej siatkówki, w którym do tej pory brało udział 14 15 druzyn. Tym razem jak wynikało z anonsu na oficjalnej stronie Netzchaoten Miincheberg udział weźmie 12 druzyn, w tym dwie z Polski. Oprócz naszego zespołu tym razem weźmie udział zespół z Kostrzyna n/O oparty w dużej mierze na zawodnikach III-ligowej WENY Inwest In The West. I od razu ten zespół stał się pierwszym faworytem do zwycięstwa w całym turnieju.
Regulamin tegorocznego turnieju troszkę różnił się od dotychczasowego, który obowiązywał w minionych latach. Skróceniu uległ czas trwania każdego pojedynku w eliminacjach i półfinale. Czas trwania skrócono z 25 min do 20, a set PIERWSZY kończył się z chwilą zdobycia 15-go punktu. II set trwał do czasu gdy zabrzmiał sygnał organizatora, który informował, ze własnie minęła 20-sta minuta gry
Los czyli organizatorzy ustawili nas w grupie nr 1.2. wraz z zespołami: WARTENBERG Volleys, SPREEVOLLEYS oraz STARTFIGHTER. Jak się później okazało była to chyba najsilniejsza grupa, gdyż dwa zespoły awansowały do walk o medale [czy też jak kto woli o puchary i dyplomy].
Na pierwszy ogień dostaliśmy najsilniejszego z zespołów niemieckich czyli WARTENBERG Volleys. Było bardzo ciężko, tym bardziej, że turniej zaczęliśmy bez Rafała KULCZYCKIEGO, który dojechał na drugie spotkanie. Zanim dobrze zorientowalismy się o co chodzi Niemcy wyrobii sobie dość znaczna przewagę, 8:3. Powoli jednak nasza gra prowadzona przez doświadczonego rozgrywacza Andrzeja KLEPACKIEGO nabierała rumieńców i zaczęliśmy odrabiać straty. Jak zwykle nie do zatrzymania był Bogdan JURANT, który po chorbie [3 dni przed turniejem miał gorączkę 39 kresek] czuł się bardzo dobrze.i kończył dynamicznymi zbiciami nasze ataki. Wtórował mu na drugim skrzydle Emil SZABLEWSKI. Dobrze wprowadzili się obaj środkowi czyli Tomek SZCZEPANIAK [jednak grał z niewyleczoną kontuzją] i Andrzej SAS, a libero nieźle spisywał się w asekuracji i grze w polu. Osobny rozdział to nasze DZIEWCZĘ czyli Ela TRZECIAK, "znaleziona" w ostatniej chwili przed wyjazdem. Grała na miarę swoich umiejętności, ale w całym turnieju zdobyła kilka punktów z zagrywki i wybroniła kilka piłek. Spełniła swoje zadanie, była z nami czym umozliwiła nam grę w tej imprezie. Doprowadziliśmy dzięki dobrej grze do remisu a nastepnie zdobyliśmy przewagę 1 pkt, a za chwilę mielismy 2-punktowe prowadzenie; 12:10. Grając punkt za punkt prowadziliśmy 14:12. Nasze błędy, nieskuteczny atak i zrobiło się nieciekawie: 14:14. Ostatnie słowo, dynamiczny atak Bogdana i możemy odetchnąć z ulgą. Set wygrywamy zdobywając złoty punkt.
Drugi set miał podobny przebieg jak pierwszy. Początkowa przewaga druzyny niemieckiej, a późnej stopniowe niwelowanie ich przewagi. Wyszliśmy nawet na prowadzenie, ale nie było happy endu. Przegraliśmy dwoma punktami i w konsekwencji Niemcy byli w lepszej sytuacji od nas. Mieli w małych punktach z setów +1.
W drugim spotkaniu SPREEVOLLEYS spotkali się z zespołem STARTFIGHTER. Było to bardzo słabe spotkanie, o którym mozna powiedzieć jedno "plażówka" i przebijanie piłek na drugą stronę. Lepsi zdecydowanie okazali się ci pierwszi i z nimi w nastepnym meczu przyszło zmierzyć się naszemu zespołowi. Poprzedni mecz oglądali nasi zawodnicy i chyba doszli do wniosku, że spokojnie i zdecydowanie wygramy. Jak się okazało było to błędne myślenie, które skończyło się naszą porażką w I secie. Kompletnie nic nie wychodziło, ataki były nieskuteczne, gryw polu nie było, przyjęcie wręcz tragiczne. Od początku do końca było źle i zespół nie przebudził się. Chcąc wyjść z grypy na DRUGIM miejscu do walki o miejsca 1 - 6 potrzebne było zwycięstwo minimum 5-punktami. Rozpoczeliśmy dobrze, 2:0 po skutecznym ataku Emila i błędzie Niemców. Za chwilę było jednak 2:3. Awans zaczynał się oddalać. Powoli jednak nasz zespół zaczął się docierać i mozolnie zdobywamy przewagę. Dochodzimy do stanu 13:8. Przy takiej różnicy mamy awans. Jednak Niemcy zdobywają punkt po naszym błędzie. Za chwilę Bogdan JURANT wali jak z armaty i 14:9. Niemcy znów zdobywaja punkt, ale za chwilę nasz atak i mamy 15:10. Upragniony sygnał o końcu spotkania przyjmujemy z ogromną ulgą. Nie wolno kekcewać rywala. To prawda stara jak świat. Wychodzimy z opresji bronną ręką.
Zespół WARTENBERG idzie ak burza od zwycięstwa do zwycięstwa i nam w ostatnim meczu wystarczyło wygranie jednego seta aby zapewnić sobie awans z drugiego miejsca. Bez problemów wygraliśmy oba sety i cały mecz. Awansowaliśmy do półfinału i walki o miejsca 1 - 6.
Z drabinki przedturniejowej wychodziło na to, że trafimy na zwycięzcę grupy 1.1. oraz zwycięzcę grupy 1.3. Trafiliśmy więc na LINDA"S Lieblinge i .... faworyta turnieju czyli WENĘ Inwest In The West Kostrzyn n/O. LINDA"S w swojej grupie szli jak burza wygrywając wszystkie spotkania i nie oddając rywalom nawet seta. WENA także wygrywała wszystko bez problemu, a mając już zapewniony awans mogła sobie pozwolić na przegranie ostatniego seta. Tak więc rywali mielismy bardzo trudnych i wymagających, a na pierwszy ogień dostaliśmy Kostrzynian. Zanim jednak rozpoczęło sie to spotkanie, na plac wyszli zwycięzcy grup 1.1. i 1.3.
Było to bardzo zacięte spotkanie, które wygrali Kostrzynianie. Oba sety jednym punkcikiem. I o to im chodziło. Wygrać - nieważne jaką różnica. I po tym meczu WENA wyszła do spotkania p-ko MYSLIBOROWI. Na niedawnym turnieju w Dębnie grając w nieco innym, teoetycznie słabszm składzie pokonaliśmy Kostrzynian 2:1. Tym razem mieliśmy w składzie doświadczonego rozgrywacza, czyli Andrzeja KLEPACKIEGO [zresztą byłego gracza WENY], ale i WENA miała w składzie ekstra zawodnika czyli Adama BORKA [nominalnego libero, który tym razem zagrał na pozycji przyjmującego], spisującego się całkiem neźle. Bardzo emocjonujący i stojący na dobrym poziomie był to mecz. I set to minimalna przewaga raz jednej druzyny, raz drugiej. W końcu udaje się nam uzyskać 2-punktową różnicę, którą dowozimy do końca seta. II set jednak nie poszedł po naszej mysli, mimo, ze poczatkowo prowadziliśmy do połowy seta. Teoretycznie w końcówce nasi rywale powinni być bardziej zmęczeni. Jednak presja wyniku nie pozwoliła nam odnieść zwycięstwa w tym secie lub tez ulec rywalom różnicą mniejszą niż 3 pkt. Minimalnie rywal okazał się lepszy. Gdybyśmy przegrali różnicą 2 pkt o pozycji w półfinale decydowałby nasz ostatni mecz. Jak się później okazało LINDA"S w I secie nie istniał na boisku. Nasza supremacja nie podlegała dyskusji i nawet nasza Ela dostała 2 piłki do ataku, z których zdobyła jeden punkt. Drugi set tego pojedynku miał o tyle znaczenie, że nie mogliśmy przegrać różnicą większą niż 11 punjami. Graliśmy tak aby dotrwać do końca. Zajęliśmy więc 2-gie miejsce i uzyskaliśmy prawo gry o III miejsce.
Naszym rywalem w walce o tę pozycję był zespół ENDORPHIN Junkies. Ten mecz toczył się zdecydowanie pod nasze dyktando i wynik ani przez moment nie był zagrożony. Wygrana zdecydowana. Równolegle toczyły sie mecze o pozycję I i V. INEST In The West WENA Kostrzyn n/O spokojnie punktowała rywala i odniosła zasłuzone zwycięstwo. Po raz pierwszy zespół z Polski wygrał ten turniej. MYŚLIBOR kilka razy był bardzo blisko tego sukcesu, ale zawsze coś nam przeszkadzało. Nie udało się i zapewne już nie uda.
W meczu o V miejsce LINDA"S Przegrali z zespołem CHRONISCH [zeszłoroczny triumfator, ale grający w osłabionym składzie] tylko różnicą punktów w setach. W meczu padł remis 1:1.
ELIMINACJE - GRUPA 1.2. - WYNIKI
MYŚLIBOR - WARTENBERG 3:3 [15:14 i 9:11], SPREeVOLLEYS - STARTFIGHTER 6:0 [15:6, 23:16]; SPREEVOLLEYS - MYŚLIBOR 3:3 [15:11, 10:15]; STARTFIGHTER - Wartenberg 0:6 [4:15,9:23]; Wartenberg - Spreevolleys 6:0 [15:8,22:12]; MYŚLIBOR - STARFIGHTER 6:0 [15:7, 19:12].
TABELA
1. WARTENBERG Volleys 15:3 sety 100-57 pkt w setach
2. MYŚLIBOR Myślibórz 12:6 84:69;
3. SPREEVOLLEYS 9:9 83:85
4. STARTFIGHTER 0:18 54:110
PÓŁFINAŁY - GRUPA 2.1.
LINDA"S - WENA 0:6 [14:15,9:10], WENA - MYŚLIBOR 3:3 [13:15, 12:9], MYŚLIBOR - LINDA"S 3:3 [15:4,14:17]
TABELA
1. WENA Kostrzyn n/O 9:3 50:47
2. MYŚLIBOR Myślibórz 6:6 53:46
3. LINDA"S Lieblienge 3:9 44:54
WYNIKI SPOTKAŃ FINAŁOWYCH
O V miejsce
LINDA"S - CRONISCH 3:3 [21:25, 30:28]
O III miejsce
MYŚLIBOR - ENDORPHIN 6:0 [25:18,25:20]
o I miejsce
INWEST In The West WENA - WARTENBERG 6:0 [25:20,25:17]
Zespół MYŚLIBORA grał w składzie:
Bogdan JURANT [kpt], Tomasz SZCZEPANIAK, Andrzej SAS, Andrzej KLEPACKI, Emil SZABLEWSKI, Elżbieta TRZECIAK, oraz Michał RICHTER [libero] a także Tafał KULCZYCKI i Kamil KOCIACH.
Kamil niestety nie zagrał w żadnym spotkaniu gdyż były obawy spowodowane mozliwością odnowienia sie niezaleczonej kontuzji pleców. Zagraliśmy na miarę swoich mozliwości i naprawdę niewiele zabrakło abyśmy zagrali w finale. Raczej taka szansa już się nie powtórzy. Kolejny turniej to wyjazd na Powiatowe Igrzyska Samorządów Powiatowych do Goleniowa, które przeprowadzone zostana w dniu 21. kwietnia br. Tego turnieju także jeszcze nie wygralismy i czas najwyższy to zmienić.
opr. i foto. Stanisław TRUSIUK

niedziela, 4 marca 2018

WIOSNA-2018

SMUTEK i ROZCZAROWANIE.
Rozegrany w dniu dzisiejszym XIV Turniej w Piłce Siatkowej "WIOSNA-18" przyniósł wielki smutek i na końcu jeszcze większe rozczarowanie. Dotychczas nasz zespół w tym roku brał skalpy, lecz tym razem musiał oddać swój.
W turnieju, w którym najważniejszy puchar fundowała pani Wiesława ŚCIBIORSKA, wiceprzewodnicząca RADY MIASTA Myślibórz ostatecznie wzięły udział 3 drużyny. Czwarta, czyli HORDA ....rozchorowała się i niestety nie dotarła.
Regulamin przewidywał, że spotkania będą rozgrywane na przestrzeni 3 setów, bez względu na wynik, a każdy set to jednocześnie punkt dla drużyny, która go wygra.
Turniej rozpoczęło spotkanie pomiędzy triumfatorem sprzed 2 tygodni czyli HALLOPIZZA Gryfino a UM DREZDENKO. Było to bardzo ciekawe i stojące na wyrównanym poziomie spotkanie. Jednakże pod koniec każdego seta zaznaczała się przewaga bardziej doświadczonych Gryfinian i oni zasłużenie wygrali całe spotkanie.
Do drugiego spotkania, które było jednocześnie rewanżem za porażkę przed 2 tygodniami wyszły zespoły MYŚLIBORA Myślibórz i HALLOPIZZA Gryfino. Pierwszy set nie zapowiadał udanego rewanżu. Graliśmy bez wiary w zwycięstwo, bojaźliwie. Nic nie wychodziło. Brak zagrywki, przyjęcia, a co za tym idzie ataku. Małym usprawiedliwieniem może być to, ze Darek GARNCARZ z konieczności musiał zagrać na środku bloku, a Rafał LEŚNIAK na ataku. Były to dla nich nowe pozycje, ale jednak. Wyraźna porażka, żeby nie powiedzieć klęska. A II set, to rozpoczęcie wręcz ekstra. 5:0. I ta przewaga systematycznie rosła. Dobra gra kwartetu Bogdan JURANT, Paweł KWIECIŃSKI, Michał RICHTER i rozgrywającego Dominka KLUCZYKA, przy poprawnej grze dwójki wcześniej wymienionej pozwoliła nam zdecydowanie wygrać seta. Szalał jak zwykle JURANT, ale dobrymi atakami popisywał się także Michał RICHTER, nominalny.... libero. Dobrze w bloku grał Paweł "KWIATEK". Bogdan jak zwykle był wszędzie. Przyjmował, bronił i atakował z każdej prawie pozycji. Dobrą dyspozycję utrzymał także w III secie i dlatego zwycięstwo stało się faktem. Udany rewanż za porażkę sprzed 2 tygodni z turnieju z okazji WYZWOLENIA Myśliborza. Jednakże wysiłek włożony w to zwycięstwo odbił sie na postawie zespołu w ostatnim meczu.
A do tego spotkania, które decydowało o kolejności w turnieju wyszły druzyny UM DREZDENKO i MYŚLIBOR Myślibórz. Ten mecz decydował o kolejności w turnieju. Każde zwycięstwo MYŚLIBORA dawało zwycięstwo w turnieju, porażka 1:2 dawała II miejsce, a porazka bez zdobyczy setowej spychała naszą drużynę na III m. Niby pudło, ale jednak. I spełnił się czarny scenariusz. Waleczny Bogdan JURANT i trzech pozostałych walczaków opadło z sił po wysiłku włożonym w wygrane poprzednie spotkanie. Na nic zdało się podrywanie drużyny do walki. Uszło powietrze i nie było siły na zdopingowanie zawodników do bardziej ambitnej walki, do bardziej wzmożonego wysiłku. Takie mecze też się zdarzają.
Jednak po zakończeniu spotkania, rezygnacja z wyjścia do dekoracji, rezygnacja z podziękowania rywalom za walkę, porzucenie zabrudzonego sprzętu i obrażanie się za kilka mocnych słów za brak zaangażowania - to już woła o pomstę do nieba. Podjąłem w związku z tym pewną decyzję, o której powiadomię w stosownym czasie.
WYNIKI TURNIEJU
HALLOPIZZA - UM DREZDENKO 3:0 [25:19, 25:21, 25:20]; MYŚLIBOR - HALLOPIZZA 2:1 [15:25, 25:16, 25:22], UM DREZDENKO - MYŚLIBOR 3:0 [25:16, 25:22, 25:15].
TABELA
1. HALLOPIZZA Gryfino 4:2 pkt, 4:2 sety
2. UM DREZDENKO 3:3 3:3
3. MYŚLIBOR Myślibórz 2:4 2:4
Tomasz PROŃKO - MVP Turnieju "WIOSNA-18"
Bogdan JURANT - Najlepszy w druzynie MYŚLIBORA
Puchary dla uczestników turnieju fundowali:
- I m. - Wiesława ŚCIBIORSKA wiceprzewodnicząca Rady
Miasta Myślbórz,
- II m. - Tomasz STAŃCZYC szef firmy STANIU,
- III m. - Elżbieta STALMACH - dyrektor GBS Myślibórz.
MVP turnieju - Iwona PAWLICZ - dyr. firmy EKOMYŚL Sp. z o.o
Najlepszy w drużynie MYŚLIBOR - D. i Z. KOŁODZIEJCZAK.
Puchary dla uczestniczących drużyn oraz dla wyróżnionych zawodników wręczała Wiesława ŚCIBIORSKA.
opr. i foto Stanisław TRUSIUK

niedziela, 25 lutego 2018

X GALA MISTRZÓW SPORTU MYŚLIBORSKIEGO


9.lutego br w sali widowiskowej Mysliborskiego Ośrodka Kultury gościły SŁAWY SPORTU nie tylko myśliborskiego, ale i krajowego, a także Swiatowego.
Na zaproszenie organizatorów [i nie tylko] X GALI do naszego miasteczka przybyli:
- Anna SULIMA- JAGIEŁOWICZ - wielokrotna MISTRZYNI
ŚWIATA w pięcioboju nowoczesnym [wymienienie jej
największych sukcesów zjęło by b. duzo miejsca.
- Marcin HORBACZ - MISTRZ SWIATA w pięcioboju nowocz,
- Agata ŻEBRO-KRZYSZTOFEK - wielokrotna MISTRZYNI
Polski i reprezentantka w piłce siatkowej.

Wiele juz napisano o X GALI - ograniczymy sie tylko do
podania, ze kandydatami na Sportowca Roku z ramienia naszego Stowarzyszenie byli:
- Arkadiusz SZTOBAN - rozgrywający zespołu MYSLIBOR,
który w raz z zespołem został Mistrzem Zrzeszenia
LZS w siatkówce, a także zdobywał nagrody indywidualne w różnych turniejach siatkarskich,
- Rafał KULCZYCKI - środkowy zespołu MYŚLIBOR, który wraz
z zespołem został Mistrzem Zrzeszenia LZS w siatkówce.
W starciu z medalista Mistrzostw Polski w podnoszeniu ciężarów z AKS MYŚLIBÓRZ nie mieli szans na wygraną.
W kategorii DRUŻYNA ROKU zgłosiliśmy naszą drużynę MYŚLIBOR Myślibórz, która po raz drugi z rzędu została Mistrzem Zrzeszenia LZS woj Zachodniopomorskiego. W GRACH ZESPOŁOWYCH nasza ekipa byłaby nie do przebicia, ale organizatorzy w tym roku przyjeli, że jako drużyna może być zakwalifikowana sztafetan jachtowa, czy tez wielobojowa ekipa. Nie tak to miało być, ale ustalono, żw wygra ....sztafeta wielobojowa... i tak się stalo.
Oprócz gości zaproszonych na X GALI obecny był Burmistrz Miasta i Gminy Myślibórz pan Piotr SOBOLEWSKI, który w towarzystwie zaproszonych znamienitości sportu wręczał uhonorowanym sportowcom, a także SPONSOROM symboliczne statuetki upamietniajace osiągnięty sukces.
X GALĘ MISTRZÓW SPORTU MYŚLIBORSKIEGO sprawnie poprowadził [po raz pierwszy] Jacek WŁOSEK, a uwieczniła to po raz DZIESIĄTY miejscowa telewizja TVB.
Na zakończenie organizatorzy czyli UMiG oraz OSiR zafundowali zaproszonym gościom i uczestnikom X GALI
małe przyjęcie - katering. Było smacznie i przyjemnie.
opr. i foto. Stanjsław TRUSIUK